wtorek, 22 listopada 2011

Indie: rupia warta coraz mniej

Na okładce nowego „Time” chiński smok i indyjski słoń walczą o najbardziej eksponowaną pozycję. Publicyści zastanawiają się, która z wielkich azjatyckich gospodarek weźmie górę. Wiele podobnych analiz czytałam już w prasie światowej, ale traktuję je z dystansem.

Dziennikarze, nawet najpoczytniejszych magazynów, także padają ofiarą mody. Mody na tematykę, na określony sposób widzenia rzeczywistości, promowanie tych albo innych rejonów świata.
Indyjska rzeczywistość nie przypomina wcale przystrojonego klejnotami słonia, gotowego ruszyć n podbój świata. Ten słoń porusza się wciąż ociężale, być może wszystkie te błyskotki są na wyrost i krępują jego ruchy.

Nigdy w historii notowania rupii wobec dolara nie były tak złe. Od początku roku wartość indyjskiej waluty spadła o 14 procent, dziś za dolara płaci się ponad 52 rupie. To niezła wiadomość dla podróżnych z plecakami, może w tym sezonie będą odrobinę do przodu. Ale cokolwiek zyskają na wymianie waluty, stracą na targach, w sklepach i hotelach. Inflacja szybko zmienia ceny i usztywnia zwykle skłonnych do targowania się handlarzy.

Dziś inflacja przekracza w Indiach 10 procent, ale ceny żywności podrożały w tym roku o jedną piątą. To problem najuboższych i niedożywionych, których grupę szacuje się nawet na 40 procent ponadmiliardowego społeczeństwa. Zważywszy na to, że około 90 procent Hindusów żyje w biedzie, a tylko około ośmiu procent korzysta z ekonomicznego boomu, warto w ogóle zastanowić się, czy to określenie ma rację bytu.

Sukces indyjskiej gospodarki w ogromnym stopniu zależy od kondycji jej europejskich partnerów. Część z nich właśnie wycofała indyjskie inwestycje, stąd gwałtowny spadek waluty. Zmniejszenie wartości inwestycji jest drastyczne - z blisko 30 miliardów USD w ubiegłym roku, do zaledwie 530 milionów USD w tym roku.

Indie, to rzeczywistość przeciwieństw. Jeśli jakaś jej część się rozwija, inna przechodzi regres. Jeśli ktoś się bogaci, wielu traci. Jeśli gdzieś dokonuje się postęp, gdzie indziej wygrywa tradycja.
Indyjski słoń drepcze w miejscu.

[pw]

1 komentarz:

  1. To Pani zna pewnie. Jak nie wiesz co zrobić to pokaż twarz Gandhiego:) Chociaż to akurat stara setka jest bez Mahatmy.
    http://www.youtube.com/watch?v=6Gcrc8eNdx8

    OdpowiedzUsuń